Borixon – New bad life

borixonNajnowsza płyta Borixona, elektroniczna i bardzo mocna. Wchodzi w ucho i jest bardzo skupiająca. Jest smutna. Podobają mi się teledyski, szczególnie ten do kawałka S.O.S., nagrany razem z Pezetem. Teledysk jest trudny – bezdomni, manekiny i pogubiony człowiek – przestraszony, pijany, szukający się. Kawałek nagrany z Popkiem, pod tytułem Miasto idealne, jest bardzo mocny – o prostytutkach, sponsorach i dziewczynach które zbierają sobie na ciuchy i życie ponad ich stan, ale też na narkotyki.

Kawałek mnie przeraził. Był chyba za mocny. Podobny, elektroniczny kawałek na płycie Borixona – New Bad life nagrany z Tombem, Fame – kim jestem dla fanów, kim jestem dla bliskich, dla sceny, dla siebie? Te wszystkie pytania pojawiają się w kawałku przez pryzmat opisu zwykłych, lokalowych sytuacji, które na co dzień spotykają raperów. Słuchając tej płyty mam wrażenie, że międzym tym życiem, a życiem przeciętnego człowieka jest jakiś kosmos.

Kawałek, który łapie za serce i jest pewnego rodzaju nostalgią jest Mrzy. ój stary dom – to podsumowanie wszystkiego, co zdarzyło się na przestrzeni tych wszystkich lat. Borixon jest odważny, jest jak autobiografia Liroja, przynajmniej tak mi się koja. Płyta jest oryginałem, ciekawa i mocna, do tego usłyszymy na niej wielu gości, poza tymi, których wymieniłam znajdą się tu jeszcze Żabson, Lukasyno, Prochy, Matheo. Myślę, że warto posłuchać tej płyty.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz